Nie sądzę, że ktokolwiek to przeczyta, ale sprawdzanie waszych prac, to prawdziwa mordęga.
Jak przepisujecie od kolegi — przetwarzajcie tekst. Żeby się trochę różnił. Chyba, że nie rozumiecie co przepisujecie (obawiam się, że w większości przypadków tak właśnie było).