Bibliometria i więcej: kilka uwag nie na temat
Po wielu latach przerwy (poprzedni raz konferencję KOWBAN odwiedzałem w roku 1994) postanowiłem zobaczyć co się tam dzieje. I w jesienny dzień pojechałem do Polanicy-Zdroju żeby przedstawić tam parę uwaga na temat, który mocno mnie (od dłuższego już czasu) nurtuje. Dokładniej na temat ekspozycji metadanych.
Od czasu rewelacji ogłoszonych przez Edwarda Snowdena (ale też kilku poważnych wpadek firm korzystających ze zbierania metadanych na temat naszych zachowań w Internecie) metadane nie mają najlepszej prasy, delikatnie mówiąc.
Z drugiej strony życie na uczelni całkowicie podporządkowane jest różnym fetyszyzowanym wskaźnikom bibliometrycznym, takim jak indeks h, liczba cytowań, Lista Filadelfijska. Co gorsza, nie należy spodziewać się, że to się zmieni w najbliższym czasie: dla urzędników (zwłaszcza tych co oceniają jednostki albo przyznają środki) bibliometria jest podstawowym narzędziem. Opierają się na niej również wszystkie rankingi uczelni.
Stąd w jasny sposób wynika, że powinno nam (na uczelniach) zależeć aby metadane wszystkich prac naukowych były jak najszerzej udostępniane: od tego zależy jak jesteśmy widoczni (co mocno łączy się z tym jak jesteśmy cytowani).
Poniżej znajdują się slajdy mojego wystąpienia:
Dostępny jest również tekst pracy przedstawianej na konferencji (i opublikowanej w materiałach konferencyjnych): Bibliometria i więcej: kilka uwag nie na temat.