Dzieckiem małem będąc (pod opieką Babci) czasami zdawałem pytanie: Babciu, co robisz?
Dzieckiem małem będąc (pod opieką Babci) czasami zdawałem pytanie: Babciu, co robisz? Zazwyczaj dostawałem sensowną odpowiedź, ale czasami — czego nigdy nie byłem w stanie zrozumieć — brzmiała ona tak: Drzwi do lasu.
Chyba później, później udało mi się wydyskutować, że chodziło o coś bezsensownego (ale może to tylko moja, późniejsza interpretacja).
No więc Gmach Główny dorobił się pięknych „drewnianych” drzwi (drewnianych jest w cudzysłowie, bo przez lata miałem drewniane drzwi do pokoju: duże i ciężkie). Te są lekkie i sztuczne. Nie pasują mi.