Co jest najważniejsze...
Gdyby ktoś mnie obudził w nocy i zapytał co jest najważniejsze dla Politechniki Wrocławskiej odpowiedziałbym krótko: informatyzacja.
Gdybym miał szansę na rozwinięcie tej odpowiedzi, mówiłbym tak: Najważniejsza jest informatyzacja, ale nie jako cel sam w sobie, nie jako informatyzacja zarządzania Uczelnią (dziś komputery ma każdy, wszyscy używają ich do zarządzania, posiadanie komputerów jest warunkiem koniecznym osiągnięcia sukcesu, ale nie jest warunkiem dostatecznym…). Informatyzacja jako “sposób na życie”. Sieć komputerowa gdzie odzwierciedla się bogate życie, bogata aktywność całej społeczności akademickiej: studentów i ich nauczycieli czy administracji.
Portale uczelniane gdzie można znaleźć aktualne publikacje pracowników, gdzie osoba z zewnątrz może zadać fachowcowi pytanie i (być może za niewielkie pieniądze) uzyskać ekspertyzę, fachową odpowiedź czy zestaw “wycinków” z najbardziej aktualnymi informacjami z wybranej dziedziny.
Sieć jako narzędzie wymiany wszelkiej informacji między nauczycielami a studentami, miejsce nieskrępowanej wymiany idei, myśli, ocen. Miejsce gdzie będziemy przystosowywać młodych ludzi do nowej rzeczywistości, w której zanika różnica pomiędzy “światem realnym” a “światem wirtualnym”. Miejsce gdzie normalni ludzie chodzą z odsłoniętą twarzą a nicka (kominiarki) używa tylko złoczyńca…
Codziennie rano budzę się ze świadomością że (jeszcze) tak nie jest, ale do pracy idę z nadzieją, że kiedyś tak będzie :-)
Powyższe to tak na marginesie bardzo ważnego numeru Pryzmatu, w całości poświęconemu strategii uczelni. Ogromna szkoda, że nie ma nigdzie miejsca, gdzie “szeregowi” pracownicy Politechniki mogą sobie na ten temat podyskutować…